Zapraszamy na premierę książki „Lajkarze. Opowieść o fotografach ulicznych” i spotkanie z autorkami: Małgorzatą Czyńską oraz Katarzyną Gębarowską

19.10.2025 | 16:00

Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy, Plac Kościeleckich 6, Bydgoszcz

Konieczny był tupet. I refleks.

Do czego był konieczny? Do robienia „pif-paf” na ulicach Bydgoszczy – i innych miast – przed wojną. Jeśli byłeś lajkarzem, czy to na ulicy, czy na plaży w nadbałtyckim kurorcie, stawałeś się fotograficznym rewolwerowcem, a to ciężka praca, choć sam aparat marki Leica był rewolucyjnie lekki, mały i jak na tamte czasy szybki. A spotkać przed sobą na ulicy piękną pannę, oficera w mundurze, matkę z dzieckiem czy cyklistę na rowerze to dla fotografa lajkarza niezła gratka. Mógł nieźle zarobić, bo prawie każdy chciał mieć dla siebie taką fotografię.

Niestety, lajkarze nie wszystkim się podobali; zdarzało się, że niektórzy przechodnie zasłaniali twarze, robili uniki. I wielka szkoda, bo dzisiaj te przedwojenne uliczne migawki są prawdziwym skarbem: widać na nich, jak się wtedy ubieraliśmy, jakie fryzury nosiliśmy, jak się spacerowało po mieście z rodzinami, narzeczonymi, żonami czy mężami. Krótko mówiąc, dzięki lajkarzom możemy dziś zobaczyć dawne życie codzienne w pigułce.

Mała Leica – to było to!

Dowód? Ta książka.

~ Chris Niedenthal

Ich zdjęcia miały być tylko pamiątką z wakacji. Dziś są bezcennym portretem epoki.

Lajkarze – uliczni fotografowie z Leicami przewieszonymi przez ramię – przemierzali polskie miasta i nadmorskie kurorty w latach 30., „strzelając” przechodniów niczym fotorewolwerem. Pojawiali się tam, gdzie tętniło życie: na plażach Helu i Jastarni, w sopockich kawiarniach, na ulicach Warszawy, Gdyni czy Bydgoszczy. Ich spontaniczne kadry – robione w biegu, w słońcu, w kurzu, w śmiechu – uchwyciły świat, który już nie istnieje, ale który dzięki nim wciąż oddycha.

Małgorzata Czyńska i Katarzyna Gębarowska w „Lajkarzach” przywracają pamięć o zapomnianych reporterach codzienności. Łączą reportaż historyczny z intymną opowieścią o ludzkiej pasji, o pragnieniu wolności i utrwalenia chwili. To historia o fotografii, ale także o nowoczesności, która wchodziła na polskie ulice – o pokoleniu, które patrzyło na świat przez obiektyw i wierzyło, że każda migawka może zatrzymać życie.

Książka jest bogato ilustrowana, pełna niepublikowanych wcześniej zdjęć i archiwaliów, które autorki odnalazły w prywatnych zbiorach i rodzinnych albumach. Dzięki rozmowom ze spadkobiercami fotografów bohaterowie „Lajkarzy” odzyskują głos i twarz – są żywi, prawdziwi, pełni energii, czasem zabawni, czasem melancholijni. To nie sucha historia o aparacie Leica, lecz poruszająca opowieść o ludziach, którzy zatrzymywali czas jednym naciśnięciem migawki.